Księżna Maria Hochberg von Pless zwana Daisy była uznana za najpiękniejszą księżniczkę Europy.
Uważaną ją też za jedną z najbardziej fascynujących kobiet na świecie.
Daisy była piękna, czarująca i urzekająca.
I co najważniejsze: miała fiołkowe oczy!
Jej alabastrowa twarz i talia osy przyciągały wzrok wielu możnych ówczesnego świata.
Często występowała i śpiewała na prywatnych przyjęciach i dobroczynnych spektaklach.
Mąż Daisy, Jan Henryk von Hochberg baron na Książu i książę Pszczyński zabrał swoją młodszą o 11 lat żonę w egzotyczną podróż poślubną, która trwała kilka miesięcy.
Obiecał podarować jej kilkumetrowy sznur pereł.
Z pokładu jachtu Daisy obserwowała poławiaczy pereł, którzy nurkowali w Zatoce Adeńskiej szukając muszli perłopławów.
Jeden z nich zmarł z nadmiernego wysiłku przeklinając tę, którą zdobić miały perły zdobywane z tak wielkim trudem.
Księżna przy każdym dramatycznym wydarzeniu, które jej towarzyszyło wspominała ową historię.
A los jej nie oszczędzał, bo przecież zmarła jej pierworodna córka, potem oskarżano ją o szpiegostwo na rzecz Anglii, a w wyniku okrutnych przesłuchań hitlerowskich zmarł jej najmłodszy syn Bolko w wieku 26 lat.
Zaś ona sama prawdopodobnie chorowała na stwardnienie rozsiane.
Zmarła w wieku 70 lat i pochowana została wraz ze swym przeszło 6-cio metrowym sznurem pereł.
Dzisiaj nie wiemy gdzie jest grób Daisy.
Jak i również jej słynne perły...
I już wiem co zrobię z moimi dekorami!!!!! A gdy mi zabraknie, wiem gdzie alarmować! :))))
OdpowiedzUsuńLusterka pójdą na pierwszy ogień !
Piękny zestaw prac, Olu!
Daisy dostojnie się w Twoich w perłach prezentuje. :)
I takie wszystko czyściutkie.Lekkie muśnięcie patynką w zupełności wystarcza.
Brawa za misterne konturówkowanie świeczników! :)
Buziaki!
Alarmuj swobodnie.
UsuńWiesz, że mi to odlewanie frajdę sprawia. :)
I już się cieszę, że zobaczę użycie odlewów u Ciebie.
Jeden już widziałam, ale pewnie następne dostaną inną szatkę.
Buziaki posyłam również!
Piękny komplet, cudowny, wszystko takie delikatne ze smakiem, uroczy.
OdpowiedzUsuńA dekory to odlewy ?? Przepięknie wyglądają :)
Mało w tym komplecie decou, ale taka forma zdobienia bardzo mi odpowiada.
UsuńElementy można ze sobą łączyć dowolnie co daje dużo możliwości.
Dziękuję!
Драматическая история долгой жизни.... Изысканный элегантный набор. Очень стильно, ничего лишнего. Патина -!!!
OdpowiedzUsuńЯ благодарю тебя очень слишком посещение и милый комментарий!
UsuńЯ передаю привет!
A gdybyś tak zaczęła kopać tu i ówdzie w drodze do pracy? Zazwyczaj skarby ukrywane są w studniach po przodkach, jak twierdzi literatura, ale raczej nie z właścicielem ;)
OdpowiedzUsuńKolejny fajny zestaw, tym razem pałacowy :) Nie wiem jak ci się udało tak czysto i równo przykleić te całe perły, ale wiem, że ty tak potrafisz :) No i dzięki swej wysokości odlewy środka nie przytłaczają :) Ale najbardziej świeczniki mi się podobają i ta misterna koronka :)
Rabusiów było wielu, ale jakoś im nie wyszło. ;)
UsuńPoza tym plery mnie bolą przy łopacie, więc odpada.
A perły wyszły spod igły. Właściwie z niej spadały. :D
Najważniejsze, że dziurek nie widać!
Bezodlewowe świeczniki trochę tak obok są, ale kolorystycznie i stylowo mi pasują, więc się załapały jako komplet z całą resztą.
Miałam jeszcze dodać pisankę, ale bez przesady! :D
Śliczne prace. Przez cmentarz na który została przeniesiona przez wierną służbę przed wkroczeniem zwycięskiej armii czerwonej, obecnie przebiega obwodnica wałbrzyska. Czy tam została nie wiadomo. Jej wnuk często odwiedza Wałbrzych i pewnie wie co się stało z prochami Daisy, ale na pytania udziela wymijających odpowiedzi. Mało jest też prawdopodobne,że w chwili śmierci miała jeszcze te perły.
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie!
UsuńTrochę mnie ta nasza księżna interesuje i pewnie historia pereł wyławianych na oczach Daisy jest nieco wydumana.
Inna teoria mówi, że książę kupił perły w Paryżu za 3,5 mln marek.
Kiedy Bolko w 1936r. został aresztowany Daisy sprzedała część sznura, by wykupić syna.
Sobie zostawiła tylko metr pereł.
I to w tych została pochowana.
Księżna zmarła dzień po rocznicy swoich siedemdziesiątych urodzin.
To prawda co piszesz o służbie i przeniesieniu przez nich trumny w celu uniknięcia sprofanowania grobu.
Księżna wtedy została pochowana na cmentarzu w Szczawienku.
Niestety ewangelicki cmentarz został zrównany z ziemią bez przeniesienia jakichkolwiek szczątków.
Na jego miejscu powstało osiedle domków jednorodzinnych... Smutne.
A wnuk pewnie zna szczegóły całej historii i szkoda, że nie dzieli się nimi z nami, bo przecież księżna była nietuzinkową kobietą.
I na pewno jest dumny ze swej babki!
Dziękuję za komentarz.
To bardzo miłe!
Allleee historia!
OdpowiedzUsuńI tajemnicza, i romantyczna, kryminalna i sensacyjna - cztery w jednym, łosz end goł się może schować w kącie z tymi swoimi marnymi dwa.
I jak napisana smakowicie! Kapitalna oprawa dla perłowego kompletu, który jaki jest każdy może przeczytać wyżej.
A jakbyś chciała te studnie przodków penetrować, to klinem je, klinem, możesz ostatecznie z Lesiem, bo w kupie raźniej, tylko w żaden romans wszechczasów się nie wdawaj, nie warto...i na dzikie białko uważaj, bo, jak nie daj boże przeoczysz, to już w koło wszystko czerwone tylko będzie...
Jak znajdziesz te perły to daj znać.
A póki co PpP
Ale mi pięknie podChmielony komentarz wystawiłaś!
UsuńTakie cacuszka słowne uwielbiam!
A te wykopki to ja chętnie, ale jeno palcem wskazującym.
I z moim szczęściem to zamiast złotej muchy znajdę kocie worki, dwie głowy i jedną nogę.
Tak więc nie ma tu co liczyć na jakieś moje wielkie zasługi w tej kwestii.
Fortuny też nie zbiję ani idąc w hazard, ani w wyścigi.
No chyba, że zbieg okoliczności sprawi, że Florencja, córka Diabla wyląduje w Garwolinie!
Ale bez tego dalej będę trwać w pechu i wyć niczym krowa niebiańska, muuuuuuuu! :D :D :D
Ta Florencja to chyba tylko bocznymi drogami w dodatku z jednym kierunkiem ruchu do tego kraju Karoliny, Garwolinem zwanym, mogłaby dotrzeć i wylądować w nim krokodylem, a i tak zrobiłaby się z tego duża polka, bo wiesz, że Florencja to najstarsza prawnuczka Krętki Bladej jest, nie? W dodatku uwielbia byczki w pomidorach. Taki zbieg okoliczności. Mogłaby napisać na ich temat książkę poniekąd kucharską z babskim motywem w tle, gdyby nie jej (nie)boszczyk mąż, trudnym trupem będąc i wielce złośliwym na dodatek, upiornego legatu w postaci zapalniczki nie zostawił i w testamencie całym (swoim) zdaniem nieboszczyka nie nakazał jej rzezi bezkręgowców rzeczoną zapalniczką dokonać, krwawą zemstą ku nim pałając nawet zza grobu...
OdpowiedzUsuńNo lekko to ta Florencja nie ma, więc na to, że wyląduje bym nie liczyła...
Pozostaje Ci więc tylko muuuuuczenie, chyba, że Ci się jakimś psim swędem (może przy pomocy bułgarskiego bloczku??) uda tę przeklętą barierę przekroczyć, czego Tobie i sobie życzę :D
A póki co PpP
Gwałtu dokonujesz w moim czerepie takim tekstem!
UsuńAle nie bojaj się.
Nie czeka Cię za to ani krwawa zemsta, ani zbrodnia w afekcie.
Jakbym miała to bym Ci cały las pafnucego podarowała, albo i jaki wielki diament!
I możesz mnie zabić, ale po takim tekście nic przeciwko babom już nie mam! :D
No....komplet godzien księżnej i klasyki gatunku. Piękny i subtelny. Świetna i niepospolita praca. I widać jej ogrom. Super!
OdpowiedzUsuńOgrom widać w jednym: w wadze. :D
UsuńW związku z tym, że ja te odlewy ciosam z marmurów, a nie z jakiegoś erzacu typu gips to ciężar Ci to ma niebanalny.
Jakbym w przypływie gniewu taki chustecznik miała pod ręką to trup byłby z przeciwnika pewny.
Księżną bym nie waliła.
Pereł szkoda. :)))
Dziękuję Grarzynko!
Widze, ze w planie jest wiekszy kawalek swiata do skopania na wszelki wypadek. Tylko uwaga skarby i tajemnice w studniach lubia miec obok nawiedzny dom. I moze sie okazac, ze te perly to upiorny legat jest. A na razie wyglada ,ze zamiast wielich zaslug jest zwyczajne zycie, choc patrzac na wytwory to 2/3 sukcesu juz jest :) Na wszelki wypadek teraz Olinta czas na prawdziwie babski motyw i duzoa polke: wielki diament moze jako okladak ksiaxki poniedlkad kucharskiej?
OdpowiedzUsuńO! Następna harpia na Chmielowanie się ujawniła! :D
UsuńMuszę Ci donieść droga koleżanko, że moje życie (nie)całkiem spokojne pomału namawia mnie na napisanie traktatu o odchudzaniu.
Nie wiem czy to przeczyta chociażby krokodyl z kraju Karoliny, ale na wszelki wypadek mam w zanadrzu umysłowym jeszcze autobiografię.
A jak to nie wyjdzie to postawię jednak na zwyczajne życie.
I na to, że żyję na tyle długo, że wiem i jak wytrzymać z mężczyzną, i jak ze współczesną kobietą, i jak ze sobą nawzajem! :D :D :D
P.S. Dzięki! Jej książki to dalej dla nas skarby jak widać! ;)
Jak ja lubię sobie tu zaglądnąć :) I dowiedziałam się znowuż czegoś ciekawego o historii miejsca, które czasem odwiedzam i mogę podziwiać takie wysmakowane przedmioty jak z buduaru księżnej. Uczta dla ducha :)
OdpowiedzUsuńMiło bardzo. :)
UsuńA jak następną razą pojedziesz do Pless to wpadnij po mnie i obie sobie pałacowo pobędziemy.
I pereł poszukamy.
W kawie. I w lodach. :)))
Prace przecudnej urody !!!! Po prostu klasa !!!! Proszę uszczknąć rąbka tajemnicy (jeśli można ) gdzie można nabyć drogą kupna takie foremki ,lub takie odlewy ? Lub gdzie mogę nauczyć się robienia takich cudeniek ? Pozdrawiam. Będąca pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńJola Mazoń
Nie wiem o które formy konkretnie chodzi, bo każde nabywałam w innym miejscu.
UsuńProszę o maila na olamor@op.pl
Jeśli chodzi o siedzącego anioła to nabyłam formę bardzo dawno temu i wiem, że nie jest już produkowana niestety.
Natomiast można wykorzystać formy do świec lub mydeł.
Proste formy takie jak aniołki, narożniki czy rozety są dostępne w wielu sklepach dla plastyków.
Trzeba wiedzieć czego użyć do dobrego odlewu i jak się do tego zabrać, ale zapewniam, że jest to bardzo prosta sprawa.
Można też napisać do mnie, a ja odleję potrzebne kształty bo lubię tę robotę.
Pozdrawiam serdecznie!
Prawnuki będą się zachwycać - jak ja teraz :)
OdpowiedzUsuńDzięki Alutka!
UsuńJak przyjedziesz ponownie do Pszczyny to pozachwycamy się księżną obie!
no .... a set worthy of the duchess and classics of the genre. beautiful and subtle. great and unusual job. and you can see its enormity. cool!
OdpowiedzUsuńหนังการ์ตูน