Decoupage - to moje hobby. Inne techniki? - też je lubię :)

sobota, 30 sierpnia 2014

Zaginione perły księżnej Daisy

Księżna Maria Hochberg von Pless zwana Daisy była uznana za najpiękniejszą księżniczkę Europy.
Uważaną ją też za jedną z najbardziej fascynujących kobiet na świecie.
Daisy była piękna, czarująca i urzekająca.
I co najważniejsze: miała fiołkowe oczy!
Jej alabastrowa twarz i talia osy przyciągały wzrok wielu możnych ówczesnego świata.
Często występowała i śpiewała na prywatnych przyjęciach i dobroczynnych spektaklach.
Mąż Daisy, Jan Henryk von Hochberg baron na Książu i książę Pszczyński zabrał swoją młodszą o 11 lat żonę w egzotyczną podróż poślubną, która trwała kilka miesięcy.
Obiecał podarować jej kilkumetrowy sznur pereł.
Z pokładu jachtu Daisy obserwowała poławiaczy pereł, którzy nurkowali w Zatoce Adeńskiej szukając muszli perłopławów.
Jeden z nich zmarł z nadmiernego wysiłku przeklinając tę, którą zdobić miały perły zdobywane z tak wielkim trudem.
Księżna przy każdym dramatycznym wydarzeniu, które jej towarzyszyło wspominała ową historię.
A los jej nie oszczędzał, bo przecież zmarła jej pierworodna córka, potem oskarżano ją o szpiegostwo na rzecz Anglii, a w wyniku okrutnych przesłuchań hitlerowskich zmarł jej najmłodszy syn Bolko w wieku 26 lat.
Zaś ona sama prawdopodobnie chorowała na stwardnienie rozsiane.
Zmarła w wieku 70 lat i pochowana została wraz ze swym przeszło 6-cio metrowym sznurem pereł.
Dzisiaj nie wiemy gdzie jest grób Daisy.
Jak i również jej słynne perły...





czwartek, 21 sierpnia 2014

Dębowe skrzynie na przeszłość...

Trzymają mnie bejce do nadal i można powiedzieć nawet, że jestem w ciągu.
Tym razem występują w połączeniu z woskami co daje bardzo przyjemny efekt w dotyku.
Skrzynki nabyłam w markecie budowlanym i jakość była wprost proporcjonalna do ceny.
Cena była niewielka, więc wszystko jasne. ;)
Ale mając papier ścierny nic straszne nie jest, więc dałam radę naprawić czego stolarz nie wykończył.
Jednego już nie dałam rady się pozbyć czyli nadmiaru kleju.
Może mi ktoś powiedzieć dlaczego on jest nakładany klopsami?
Tak więc skrzynie w tym jedna z deklem imitują dębowe pochodzenie.
Z dębowymi kolorami poszalałam, potem je miejscami zdzierałam, a potem znowu nakładałam.
Słowem - zabawa była przednia! :D



sobota, 9 sierpnia 2014

Bielony komplet venge

Zbierać można bardzo różne rzeczy.
Ja jestem zbieraczem bejc i nie waham się ich używać. ;)
Lubię je mieszać ze sobą tworząc nowe odcienie lub nakładać razem i patrzeć jak przez siebie przenikają, migrują pokazując nowe oblicze na różnych rodzajach drewna.
Bejce pomimo tej samej nazwy różnią się czasem diametralnie od siebie.
To co w jednej firmie nazywa się "jasny dąb", w drugiej wygląda jak "cappuccino" w tej pierwszej.
Z jedną bejcą nie mam problemu. Z hebanową. :D
Kiedy kupiłam TĘ bejcę venge to wiedziałam od razu, że zrobię z nią kilka rzeczy.
Na pierwszy ogień poszedł wieszak, który pobieliłam i zrobiłam transfer.
Ale moja wizja była inna niż to co zobaczyłam, więc całość poszła precz.
W końcu na wieszaku zamieszkał sztukateryjny aniołek, którego długo "męczyłam", żeby się upodobnił do wyciosanego z kamienia.
Uchwyt owinęłam sznurkiem, który również zanurkował w bejcy i wszedł pod prysznic z białej farby.
Całość zwieńczyłam drewnianym koralikiem.