Przeglądając dziś zdjęcia znalazłam foty świeczników, których Wam tu nie pokazałam.
To było pierwsze większe pole ćwiczebne w temacie zawijasków i reliefów.
Powstały ponad rok temu kiedy na forum ogłoszono wymiankę pod hasłem "Ogrzejmy się".
Wiedziałam, że przedmiotami będą świeczniki, które pasowały do hasła przyświecającemu zabawie.
No i zostało połączyć reliefy z medalionami, które tak bardzo lubi moja para wymiankowa.
Na szczęście Harrison Fisher namalował tyle pięknych dam, że mogłam bez problemu wybrać kilka, które pasują do siebie kolorystycznie.
Medaliony postanowiłam pokryć delikatnymi spękaniami.
Równocześnie z tą pracą kończyłam inną i... pomyliłam preparaty.
Ale okazało się, że i tak można!
Pomyłka okazała się miłym dośwaidczeniem, którym się z Wami podzielę.
A mianowicie: kiedy na step1 preparatu medium Stamperii położymy step2 sottile to spękania będą jakby oba stepy były robione preparatem sottile.
Przyznam szczerze, że gdy odkryłam pomyłkę to byłam o krok od zmycia preparatów, ale poczekałam, a nawet sekundę podsuszyłam medaliony suszarką i opłacało się, bo wyszło nieźle.
Po zabezpieczeniu kraka położyłam lakier szklący i zabrałam się za reliefy.
Za dużą ilość reliefów.
Za całe wagony reliefów. :)))
Dokładałam kolejne i kolejne, aż powstała reliefowa koronka.
Medaliony otoczyłam perłowymi łezkami i na koniec całość postarzyłam patyną.
Pamiętam, że bałam się o dotarcie dam w nieskazitelnej postaci, bo lakier szklący schnie długo.
Na szczęście trafiły w nienaruszonym stanie.
A radość, którą opisała Ewa była dla mnie bezcenną nagrodą. :)