Pomyślałam, że to rzeczywiście dziwne.
Zdobię je od kilku tygodni, a na blogu pusto.
Tak więc tegoroczną serię ozdób rozpocznę pokazując bombki z wiktoriańskimi aniołami.
Lubię zdobić przedmioty w tym stylu i takich ozdób zrobiłam ostatnio najwięcej.
Bombki są duże, a kształt niełatwo okiełznać.
Chyba moja przewrotna natura bardzo je lubi, bo do łatwych przedmiotów nie należą.
Na reliefy poświęciłam dużo czasu, bo są wyjątkowo gęste i dość zawiłe.
Najbardziej mi odpowiadają właśnie takie roślinne motywy.
Okienka wylakierowałam na absolutny błysk, ale reszta to już absolutny mat.
I chyba ten zabieg powoduje, że darzę je wyjątkową sympatią.
Jedna z tych bombek pojechała do Gdyni.
Ciekawa jestem jak została przyjęta.
A może się dowiem? ;)
Wyjątkowo urokliwe. Takie bombki, to uczta dla oczu i prawdziwa ozdoba świąt ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńCiekawa jestem jak zostaną przyjęte te same reliefy w zupełnie innej odsłonie... ;)
Zabieram wszystkie:) cudowne wspaniałe reliefy, widac dużo serca i pracy włożonej w bombki.
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńTak gęsty relief powoduje wyrobienie pewnego mięśnia dłoni. :D
Ale wyjątkowo mnie te reliefy cieszą.
Pomimo bólu tego mięśnia. ;)
Że te wiktoriańskie lubię, to wiesz...
OdpowiedzUsuńże reliefy to już mistrzostwo absolutne, też wiesz...
że wkopane Ci wychodzą śpiewająco, wiesz...
że krak jak na stareńkiej miśnieńskiej, też...
no to co ja mam napisać, o czym nie wiesz???
No, chyba tylko to, że trwam w nieustającym podziwie.
A, nie, to też przecież wiesz!
Wkopane niełatwe, ale lubię niełatwo.
UsuńBo co to za uciecha przykleić, a potem tylko kłaść 100 warstw lakieru i szlifować.
Ja lubię jak się gluty zbierają w jednym miejscu, a potem spływają sobie całymi koloniami.
O! To jest wyzwanie! :D
A na poważnie to te wkopane dają dużo pola do popisu.
Ba! Nawet kilka pól.
Postaram się Ciebie na nie namówić.
I mam nawet pomysł w jaki sposób! :P
Cudowne, profesjonalne reliefy!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, ale profesjonalnie to ja się jeno na NFZ znam. ;)
UsuńReszta to rzemiosło.
...doczekałam się :-)
OdpowiedzUsuńoglądałam, podglądałam i już, już miałam tam napisać ( ale ja tam persona non grata, albo inny grat) ale bardzo mi się podobają, o mało się nie ugięłam, ale ułatwiłaś mi sprawę, cieszę się
a resztę napisała Vika, jakby mi z ust korali wyjęła.
sama robiłam od ręki reliefy więc zdaję sobie sprawę jaką trzeba mieć rękę co by wyszło jak trzeba
Zawsze miło jak Cię tu widzę, bo wiem, że mi żadnego "kitu" nie wciśniesz, bo prędzej byś pękła. :D
UsuńI chwała za to opatrzności!
Cieszę się, że Ci się moje wygibasy podobają, bo zabrało mi trochę czasu, żeby dojść do jako takiego efektu.
Gdzieś napisałam, że po pierwszym kilometrze to już potem idzie z górki.
Teraz czas opanować te reliefy robione w drugą stronę czyli wklęsłe.
Ale czy dam radę w tym roku to wątpię. ;)
Witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńdziękuję za miły komentarz, bardzo się cieszę, że moje prace Cię zaciekawiły. Po obejrzeniu twoich bombek, jestem zaskoczona, że moje mogą Ci się podobać. Przy Twoich, moje wyglądają skromnie i prosto. To co pokazałaś w tym poście to mistrzostwo, rewelacyjne spękania i reliefy, całość rewelacyjna.
Dziś dodałaś mi skrzydeł i wielkiej ochoty do pracy, dziękuję i zapraszam częściej do mojego świata.
Pozdrawiam Iza
Mój fotel od dawna u Ciebie stoi. :)
UsuńZasiadam w nim często i podziwiam prace.
Nie zawsze czas pozwala na komentarz, ale przy jeżynowym komplecie zasiadłam na dłużej. ;)
Będę na pewno śledzić Twoje kolejne poczynania, bo jesteś przykładem wyjątkowego dbania o szczegóły i wykańczania prac.
A to rzadkość niestety.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
... i absolutnie fenomenalne :)
OdpowiedzUsuńPestQo <3
UsuńPrawdziwe mistrzostwo świata!!! Bombki są przecudne! Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńTakie mistrzostwo może uprawiać każdy cierpliwy, zapewniam!
UsuńA patrząc na Twoje prace to cierpliwości Ci nie brakuje przecież, więc... do dzieła! Ściskam mocno!
Z zazdrością, ale taką połączoną z absolutnie szczerym podziwem, patrzę na te cudeńka. Tak łatwo przy bombkach popełnić grzech nadmiaru "wszystkiego". A te są powściągliwe bogate (chyba oksymoron mi wyszedł :) ) Reliefy - mistrzostwo świata ! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPowściągliwe bogactwo jest dla mnie fantastycznym komplementem!
UsuńTo będzie od dziś mój najbardziej ulubiony oksymoron jaki słyszałam. :)))
Nawet nie masz pojęcia ile razy udaje mi się przesadzić ze wszystkim. :D
Nie wiem jak w tym roku udało mi się od tego uchronić.
Cud jakowyś... ;)
A czy Ty na pewno jesteś Ziemianką? Bo żeby zrobić takie reliefy, to trzeba mieć nadludzkie umięjętności!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wypada znowu powiedzieć - ale zakochałam się :)
Przyzwyczajam się do Twojego kochania. ;)
UsuńI to jest niebezpieczne, bo jak mi kiedyś napiszesz, że Ci się TYLKO podoba cosik albo wręcz, że odchodzisz bez pożegnania to może się skończyć dla mnie tragedią. :D
Stąpam twardo po ziemi, więc mi ona nie obca, ale znam kręgi, w których uchodzę za wiedźmę... :P
Śliczne Olinto, wyglądają pięknie :)
OdpowiedzUsuńNastępne proszę...
:D
Się mówi, się ma. :)
UsuńUpomnij mnie znów za parę dni, proszę... ;)
Piękne! aż mi dech zapiera żeby powiedzieć coś więcej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, bardzo, bardzo!
UsuńDziękuję!
Przecudne! Doskonałe! Perfekcyjne!
OdpowiedzUsuńPodobają się?
UsuńNo to będą następne.
Tylko czy się spodobają...?
Kochana ja Cie bardzo przepraszam za Olitnę, choć rzeczywiście brzmi ciekawie. Oczywiście już poprawiłam, choć trochę mi się zeszło. Rzeczywiście bardzo dawno Cie nie było a co do Twoich bombek......bajka po prostu bajka. Są cudne a ten wzór jest śliczny i perfekcyjnie wykonany. I racja te reliefy są jakieś nadludzkie.
OdpowiedzUsuńPoprawiłaś Olitnę? Mogłaś zostawić, bo fajowo mi się to czytało!
UsuńNikt w życiu mnie tak nie nazwał, jeno Ty matko chrzestna.
To nic, że przez przypadek, ale i tak się cieszę. :)
Nadludzkie reliefy? A to właściwie po części się zgadza.
Bo niektóre nadludzkimi silami kładzione! :D
Bomby mają takie wielgachne te otoki wokół wkopnięć, że czasem miałam wrażenie ich nieskończoności.
Ale za to trening wyrobił mi dłoń i mogę teraz orzechy w niej zgniatać! ;)
Oli, zapiera dech kiedy się je w takiej ilości widzi, a oczy tańczą i tańczą, wiktoriańskie piruety odstawiają, są te twoje staroświeckie bomby takie piękne i takie perfekcyjne, że słów brak, żeby opisać wrażenia!
OdpowiedzUsuńMarzen, ale miło Cię tu czytać!
UsuńPowiadasz, że Ci słów brakuje? Tobie??? Nie wierzę! ;)
Dziękuję CI bardzo!
Muhteşem...
OdpowiedzUsuńTeşekkür ederim!
UsuńWyższa szkoła ! Nie mogę nic dodać, bo nie wiem co - zamarłam z zachwytu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Alutka!
UsuńWiem, że jakbyś chciała to też byś takie wykręciła nie tylko na bombce. :)
I mi dech zaparło jak na te wygibasy popatrzyłam. Czapki z głów powiadam!
OdpowiedzUsuńA czy Ty się do stolicy Wielkopolski nie miałaś wybrać?? Bo jak będziesz to może jakąś wygibasową bombulę z sobą zabierzesz? :))
Plany legły w gruzach z powodu czego mi do dziś przykro jak stąd do Chin. :(((
UsuńAle co się odwlecze to nie uciecze - mam nadzieję.
I wtedy sobie odbijemy za wsze czasy.
A bombulę po co brać?
Na miejscu Ci taką trachnę! :)
Wszystkie bombeczki są cudowne !! Zostaną tu na dłużej bo bardzo mi się podoba Twój blog!
OdpowiedzUsuńWitam Cię zatem serdecznie!
Usuńoj, stworzyłaś misterne prace, widać to nie tylko po reliefie, który faktycznie wymaga wprawy, ale także po doborze kolorystyki i technicznym wykonaniu (spękania, lakierowanie). szacun :)
OdpowiedzUsuńHigher Education ! I can not add anything, because I do not know what - I froze with delight :)
OdpowiedzUsuńหนังการ์ตูน