Spodziewałam się prac, które głównie będą wykonane na drewnie, więc wszelkich szkatułek, kuferków czy deseczek.
Pomyślałam, że warto pokusić się o zrobienie czegoś odmiennego i wzrok padł na blejtram.
Wybór serwetek był prosty, bo temat konkursu sam go właściwie narzucał.
No i zaczęły się małe progi.
Serwetek było więcej niż miejsca na płótnie, więc doszło drugie.
Ale skoro się zdecydował człowiek na dyptyk to trzeba było jakoś ten temat pociągnąć z jednego obrazka na drugi.
Kolorystycznie problemów nie było, bo jeszcze na szczęście widzę.
Ale serwetka serwetce nierówna, a ryżowa w tym zespole gra zupełnie inną melodię.
Progi zamieniły się w stopnie.
Zaczęłam sobie robić projekt "na sucho" docinając wszystko cierpliwie i równo, żeby jakościowo było na cacy.
Jakoś mi ta precyzja tak umysł zajęła, że skleroza w tym czasie tańczyła już twista.
Kompletnie zapomniałam, że papier ma tendencje przyrostowe pod wpływem kleju...
Stopnie zamieniły się w schody.
Ale jak się powiedziało "A", to trzeba dojść do "Z".
Jak ja te ramki zrobiłam z kilku różnych, cieniutkich paseczków serwetki to nie wiem do dziś. :)))
Całość "przypaliłam" w kilku miejscach niczym starą fotę i wszystko pokryłam masą pękającą.
I tak wygląda mój patchworkowy dyptyk.
Zdjęcie poniżej zrobiłam kiedy prace były jeszcze bez spękań, ale nawet z lampą wszystko wydawało mi się za jasne i bez wyrazu.
Bez lampy to już całkowicie mdława kolorystyka.
Czy ktoś obejrzał wszystkie zdjęcia? :)))
Ja obejrzałam z chęcią ogromną :-) Bardzo mi się podoba Twój pomysł na motyle. Świetna kompozycja. Choć jak dla mnie to zbyt złoto się zrobiło po wypełnieniu wszystkich spęków. Może dlatego, że wyszły dość drobne. To idę się jeszcze pogapić na pierwsze zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńTen werniks tak właśnie pęka.
UsuńPrzerabiałyśmy to ostatnio na ikonkach, ale tam nie każda wypełniała spękania.
Ja się zdecydowałam to zrobić i w każdym oświetleniu wygląda to inaczej.
Prawdą jest też to, żem sroka i złoto mi nie przeszkadza nawet gdy w nadmiarze, więc mnie hamuj jak trzeba za co z góry dziękuję! ;)
A pamiętam... Ha, ha, zacznę inaczej ;D
OdpowiedzUsuńTak, to było duże zaskoczenie taka praca na blejtramie i to jeszcze na pełnej k... jak ja to sobie cichutko nazywam gdy nikt nie słyszy :D
No i cała masa tych pięknych, nie znanych wtedy jeszcze serwetek :)
Robi duuuże wrażenie :)
Buta bym nie zreperowała, ale pod względem przeklinania to sobie mogłam wtedy z szewcem rękę podać. :D
UsuńJa też!
OdpowiedzUsuńObejrzałam.
Wszystkie.
Nawet dwa razy.
Niektóre nawet trzy!
Z wielką przyjemnością w dodatku i bez przymusu.
Dyźka napisała, że robi duuuże wrażenie i dobrze napisała.
Robi.
Duuuże.
I wrażenie też.
Wiem co mówię, bo na mnie zrobiło.
I dla mnie złota za dużo nie jest.
Wygrałaś?
No spodziewam się :)
Idę sobie jeszcze raz pooglądać (zauważ, że sama z własnej woli idę, co znaczy, że pod wrażeniem jeszcze jestem).
A póki co - PpP.
P.S. W Posen upały afrykańskie, słyszałam, że w Pless też - mam lody - chcesz?
A gdzie tam wygrałam! Dyzia też brała udział w konkursie, więc mnie się już tylko niższe pudło ostało! :)
UsuńLody to ja zawsze, ale nie wiem dlaczego jakoś za owocowymi nie przepadam.
Ale jak innych nie ma to i te wyliżę do patyka!
Też masz Bułgarię na zewnątrz?
Dobrze mi w upale, nawet afrykańsko-bułgarskim.
PpP!!!
Wreszcie mogę się przyjrzeć tej pracy dokładniej. Widzę te obrazy w pełnej krasie, wszystkie te smaczki i znowu jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńObrazy to za dużo powiedziane, bo to takie papierowe wyklejanki.
UsuńAle minie dużo czasu zanim się na podobne zdecyduję. :D
Dziękuję! <3
Obejrzałam wszystkie! Nie raz i nie dwa. :)
OdpowiedzUsuńI lubię takie "papierowe wyklejanki", które wcale tak hop siup się nie robią.
Po drewnie pojedziesz żelazkiem, po gruntowanym płótnie, jeśli w ogóle można (nie próbowałam), trudniej, bo gdyby coś nie tak to nie zmyjesz, plamy zostaną na sicher. A i klejenie "po całości" wcale do łatwych nie należy.
Poza tym kompozycja mi się podoba i ten drobny krak mi tu pasuje.
A z Dyzią w szranki stawać to trzeba być nieźle zahartowanym... :)))
Buziaki ślę!!!
Masz rację, że jak się na blejtramie bubu zrobi to już tylko można nim cisnąć niczym odłamkowym w Kitkowy kominek. :D
UsuńZ Dyzią w szranki?
To już w innym życiu, bo w tym to mi do niej jak stąd do Chin!
Buziaki posyłam oczywiście!
Lubię motyle, lubię niebieskie motyle. Są śliczne.
OdpowiedzUsuńBył baaardzo motylasty czas na forum.
UsuńI mam wrażenie, że niektórych on trzyma do dziś, ale mi to zupełnie nie przeszkadza! ;)
Jasne, że obejrzałam wszystkie, potem wróciłam do tekstu i znów oglądałam... :)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt, widać, że pracochłonny.
Witaj imienniczko!
UsuńMówisz, że widać, że się napociłam?
A mnie się ciągle wydaje, że to wygląda na takie "łobrozki" co to się je macha między zupą a drugim daniem.
Tak więc dzięki wielkie!
Rzeczywiście nieco odmiennie podeszłaś do tematu i w ogóle ta pachworkowa technika niezwykła jest, intrygująca. Piękne spękania i bardzo dużo pracy i w związku z tym świetny efekt i urocza praca.
OdpowiedzUsuńCzasem układają mi się w głowie wzory, które zrealizować można tylko na płótnie. Jak sobie wynajmę u kogoś ścianę to będą ją pstrzyć i pstrzyć.
UsuńU mnie ciągle ktoś coś przewiesza. Podejrzewam o to samą siebie, ale jakby się kto pytał to się wyprę... ;)
Normalnie cudownie wyszły te motyle, super!!!
OdpowiedzUsuńDzięki piękne! Każdy temat można zrealizować w ten sposób, więc zachęcam do takiego eksperymentowania, bo daje dużo frajdy. :)
UsuńWszystko obejrzałam. Są cudne!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńRobiłam serwetki na małym obrazku (canvie), w skali 1:1 z jednym motywem serwetki. Wygląda to "blado". Twój kolaż jest super pomysłem. Muszę wypróbować, bo mam w domu kilka większych ramek 20x30cm.
Moje są podobnej wielkości i dobrze przy tej wielkości zrobić sobie projekt "na sucho", żeby się obyło bez przykrych niespodzianek.
UsuńAle zabawa jest fajna.
No i jak wyjdzie wszystko tak jak należy to się człowiek cieszy jak ten gupi. :D