Decoupage - to moje hobby. Inne techniki? - też je lubię :)

niedziela, 30 marca 2014

Konewka w ptaszory

Wpadają nam czasem w oczy motywy, dla których od razu znamy zastosowanie.
I tak też było z tymi ptaszkami.
Potrzebne mi były dwa motywy i tu pojawił się problem.
Stamperia a i owszem, motyw powtarza, ale jeden jest na serwetce ryżowej, a drugi na ryżowym papierze.
Tak więc jedno cieniusieńkie i pięknie przepuszczające pocieniowane tło, a drugie wymagające domalowania tła wokół motywu...
Trzeba było zakasać rękawy i podnieść rzuconą rękawicę.
Papier podyktował niejako kolor jakiego musiałam użyć, ale ta jadowita zieleń "czapki" na konewce to już moje antydzieło. :D
No wiem, wiem... Mogła być bardziej zgaszona, stonowana, przetarta, pomaziana, itd., itp...
Ale kontrastowo do tła jest pikantnie zielona i tak już zostanie.
Wyszło jak widać poniżej i nie ma co płakać, że można było inaczej.
W końcu wiosnę mamy!!!

















24 komentarze:

  1. Powinna być zgaszona, ale nie jest i też jest fajnie :)
    Jak świeży mech :)
    No, a cała reszta jest poezją! Bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mchu się przychylam, bo dużo lepiej brzmi od jadu. :)

      Usuń
  2. Ależ mi się podoba!!!!
    Przetarcia, kropeczki, patynka, wszystkiego w sam raz! Kontrast zieleni ( właśnie tej jadowitej!) tylko dopełnia uroku. Wyszło cudeńko a la Nikulina.
    A ten ptaszkowy motyw mam, i też konewkę na warsztacie, i... będę odgapiać..., nawet jeśli nie pozwolisz :) :)

    Zdrowia Olu życzę!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja konewka będzie na pewno arcydziełem i ja to już dziś wiem.
      Te motywy bardzo dobrze pasują pod względem wielkości, więc praca była przyjemnością.
      Zdrowie wraca pomaleńku, ale wraca.
      Dziękuję! <3

      Usuń
  3. Jadowita?
    No co Ty?
    Będzie jak nełon w łogrodzie sobie stać, jako ten drogowskaz, znaczy chciałam napisać grządkowskaz... kwiatowskaz... albo inny wskaz jakiś, nieważne. Pitaszki cudownosci wielkiej też są, więc ja ją love w całości.
    A jak Twoje zatoki, droga Pani Prezydent Od Akyszy?
    Powiedz, że już lepiej, bo się martwię.
    Zrobiłam nową mieszankę kawy, ale jakeś chora, to pewnie nie przylecisz... :(
    A mogłabyś, bo ciepło się po świecie rozlało i ćmy już latają...
    Kuruj się!
    A póki co PpP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się z jadem skojarzyła od razu, no bo z czym innym wiedźma ma TAKĄ zieleń kojarzyć, hę? :D
      Nełon stoi na krakowskim parapecie i ponoć się spodobał.
      Zastanawiam się gdzie te zatoki mają początek, a gdzie koniec, bo co rusz to z innej strony mnie jeszcze niemoc dopada.
      Jestem dobrej myśli, że w końcu którąś stroną pójdą w innym kierunku i zostawią mnie w spokoju.
      Zauważyłaś, że akyszy jakby mniej?
      I słońce wyżej, więc przylecę na aromatyczną, czarną ciecz!
      PpP

      Usuń
  4. Radosna ta zieleń jest jak lubię - super kolor! Wiosna, wiosna, wiosna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozbrajacie mnie z określeniem tej zieleni, że ona jak mech, nełon i że radosna.
      Cieszy to! :)

      Usuń
  5. Konewka pierwsza klasa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na temat tego motywu i jego mega żółtych krawędzi już dyskutowałyśmy na forum.. a Ty sobie tak fajnie z tym poradziłaś, bo konewka wygląda kapitalnie!
    Piękny motyw, pięknie przetarty i skropiony!
    Sama podobną mam, a właściwie ma moja mama.. ja mogę co najwyżej w lecie użyć jej w ogrodzie gdy akurat jestem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor papieru nie pomaga jak się go chce użyć na większej powierzchni i zakamuflować krawędzie.
      Ale te ptaki tak na mnie mrugały, że po prostu musiałam je na tej konewce umieścić.
      I podobnie jak Ty dopięłam swego. :)

      Usuń
  7. Piękna ta konewka. Kolor zielony świetnie współgra z motywem, kropkowaniem i przetarciami. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).

    OdpowiedzUsuń
  8. ... ja tam w aprilis to tak nie koniecznie zaglądam i zagaduje, bo mnie jeszcze o coś tam niektórzy posądzą.... a to miało być na poważnie:-)
    ale dziś już można! no to lekki neon jest ale w granicach normy, a może taki dla mnie bo ja za zieleniną nie specjalnie przepadam, chyba że na talerzu, znaczy się chodzi o sałatki
    ale na neon jest sprawdzony sposób! zostawić na calą zimę na tarasie, moja pięknie spatyniała. A reszta w Twojej jest ok! albo i bardzo ok:-)))
    pozdrawiam
    aaaa kamienie górą hehehehe

    OdpowiedzUsuń
  9. Ty wiesz, że jak idę w ten mój kamieniołom to zawsze myślę o Tobie?
    Poważnie!
    Wydawało mi się wcześniej, że na jego tle tylko niektóre rzeczy wyglądają dobrze.
    A on jakiś taki plastyczny i fotogeniczny jest, że do wszystkiego pasuje.
    Wcześniej biegałam po podwórku i robiłam przymiarki to tu, to tam.
    A teraz rzut w kamieniołom i git!
    Zaoszczędziłaś mi pracy i zachodu, za co Ci będę wdzięczna do ostatniej sosnowej dechy! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. noooo to się cieszę:-))) może mi tam w niebie zapisane będzie!
    A tak poważnie to dla mnie wiadome jest, ze im mniej kombinacji w tym temacie tym pewniejszy sukces a co najważniejsze mniej roboty...
    najgorzej zawsze wspominam sprzątanie po sesji f. znoszenie dekoracji do domu u ustawianie na swoje miejsce z podtekstem a po co mi to było? i tak wygrał kamień albo rdza, albo po prostu fragment chodnika;-)
    bo praca jest najważniejsza a nie cała scenografia typu serwetki, koronki, cuda nie widy, a najfajniejsze jest jak po wklejeniu zdjęć okaże się ,że mamy zonka, jakiś "aktor" drugiego planu" się wpakuje i zabawa po pachy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porządkowałam dziś zagrodę i pamiętając lekcję szukałam rdzy do sesji.
      Znalazłam: lemiesz, odkładnicę, łańcuch (nie wiem od czego, ale grubaśny jakby z maszyny do tortur...), starą blachę do pieczenia babek (nota bene po babce) i zawiasy.
      Tła z tych rupieci nie zrobię, bo by przysłoniły pseudodzieło.
      I co? Źle szukałam?
      Zardzewiałej bramy brak... :(
      Ale za to ubawiłam się stwierdzeniem o aktorze drugiego plany.
      Święta racja!
      Ileż to razy wychodził gniot ze zdjęcia, które miało być tym wyjątkowym i najlepsiejszym, bo tło wlazło w pierwszy szereg i pokazało tę swoją brzydszą stronę.
      A kamol zawsze wychodzi jak model!
      Tylko gdzie tej rdzy szukać, cholerka, no gdzie...?
      Sama mam ją zrobić?
      Hmmmmm.....

      Usuń
  11. sama pewnie, ze sama!
    albo sama się robi... zapomniana blaszka ze dwa sezony na tarasie, ogródku, deszcze, sniegi i takie inne:-) i masz rdze cudną, bez roboty sama się zrobi.......
    a jeszcze co sezon wygląda ciekawiej hehehehe, mam taką dyżurną, raz mi jąszanowny pM przytargał do domku, z wymówką, ze zapomniałam zabrać, schować i teraz mam zardzewiałe, do wyrzucenia!!! trochę trwało zanim poniał o co mi chodzi z tą rdzą, ale zadziałało już nie rusza ;-)))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ładna konewka, śliczne ptaszorki, śliczne przebrudzenia, i kropki, a zieleń bardzo mi się tutaj podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajne kolory dobrałaś . i motyw z ptaszkami..iście wiosenna konewka...Pozdrawiam Agata:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Prawdziwe cudo ! Podziwiam i podziwiam i zazdroszczę tak pięknego dzieła !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy to nie dziwne Aduś, że ptaszki jednak mają zazwyczaj najwięcej zwolenników?
      Ja lubię moją pierwszą konewkę z wzorem znanych wszystkim róż, ale może dlatego, że to pamiątka po pierwszym zlocie, a poza tym ona jest najbardziej postarzona.
      Dzięki wielkie, że tu znowu zajrzałaś! <3

      Usuń